Organ prasowy Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej

80. rocznica Zbrodni Wołyńskiej

11 lipca 1943 r. na Wołyniu oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), będącej zbrojnym ramieniem Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), napadły na około 100 polskich wsi i osad. Szacuje się, że zamordowanych zostało wtedy w bestialski sposób ok. 10 000 ludności pochodzenia polskiego, szczególnie kobiet, dzieci i starców. Dzień ten zyskał miano „krwawej niedzieli”. Jest to także dzień pamięci o 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK. Komendant Okręgu AK Wołyń zmuszony był, obok przygotowań do walki przeciw Niemcom w ramach operacji „Burza”, organizować obronę ludności polskiej przed zupełnym wyniszczeniem.

Redakcja

Biuletyn Informacyjny AK

Mordy na Polakach dokonywane często przy wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej trwały od lutego 1943 r. do wiosny 1945 r. Szacuje się, że w tym czasie na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej nacjonaliści ukraińscy zabili łącznie co najmniej 100 tysięcy Polaków, a setki tysięcy zmusili do opuszczenia swoich domów i szukania ratunku w miastach i w centralnej Polsce.

Ewa Siemaszko, badaczka i autorka wielu publikacji na temat zbrodni dokonanej na Polakach mieszkających na Kresach Wschodnich podczas II wojny światowej, w tekście pt. „Genocidium atrox” opublikowanym na stronie Wołyń naszych przodków… podaje genezę tych wypadków:

– Celem zbrodni było usunięcie Polaków z tamtych terenów. Zwracają uwagę: organizacja mordów, ich przebieg, zasięg terytorialny i rozmiary oraz propagowana przy tym ideologia nawołująca do biologicznego wyniszczenia Polaków jako grupy narodowościowej. Wszystko to niezbicie świadczy, że była to zamierzona i zorganizowana akcja fizycznej eksterminacji ludności polskiej na tle narodowościowym – w świetle konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa, uchwalonej przez ONZ w grudniu 1948 r. – kwalifikowana jako ludobójstwo. […] Powszechność tortur, którym sprawcy ludobójstwa […] poddawali swe polskie ofiary niezależnie od wieku i płci, a więc nawet dzieci, uprawnia do specjalnego określenia tej zbrodni jako genocidium atrox – ludobójstwo straszliwe, dzikie, okrutne

Miało miejsce także niszczenie cywilizacji, do której należały ofiary i którą wcześniej wprowadzały na tych terenach przez kilka wieków. […] Na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej hasła do mordu nie rzucono nagle. Przysposabianie psychiczne ludności trwało długo. Nienawiść do Polaków OUN sączyła od początku lat 30. Świadkowie rzezi mówią wprawdzie, że dobre stosunki z sąsiadami trwały niekiedy do ostatniej chwili, ale też pojawiały się symptomy, że wśród Ukraińców dzieje się coś niedobrego: zdarzały się pogróżki, pobicia, szykany, unikanie rozmów, zaprzestawanie zabaw z polskimi dziećmi. Ten proces z czasem narastał. 

[…] Nienawiść do Żydów szerzono tak samo, jak do Polaków. Kiedy w 1941 r. okupację sowiecką zastąpiła okupacja niemiecka, zdominowane przez OUN formacje policyjne podległe Niemcom śpiewały piosenkę ze słowami: „Śmierć, śmierć, Lachom śmierć / Śmierć żydowskiej komunie”. To był jeden z przejawów zamierzeń OUN – wymordowanie jednej i drugiej nacji. Oczywiście sprawcami zagłady ludności żydowskiej byli Niemcy, ale robili to z ogromną pomocą policji ukraińskiej i licznych Ukraińców nienależących do tej formacji, którzy wyłapywali, a nawet sami zabijali Żydów. W Holokauście Żydów w 1942 r. brali udział policjanci ukraińscy, którzy w 1943 r. przeszli do UPA i masowo mordowali naszych rodaków. Znamienne, że podczas ludobójstwa Żydów do Polaków docierały pogróżki: „Teraz z Żydami, a potem to samo zrobimy z Polakami”. To wskazuje na długofalowy plan…

Do czasu rzezi w lipcu 1943 r. w rejonie Wołynia działały jedynie konspiracyjne inspektoraty AK i BCh. Organizowane były lokalne samoobrony, często niemające zdolności przeciwstawienia się zorganizowanym napastnikom. Pomocne okazały się tu także sowieckie oddziały partyzanckie, które uczestniczyły w walce z oddziałami UPA, m.in. podczas obrony wsi Przebraże. W drugiej połowie 1943 r. polska partyzantka rozpoczęła wspomaganie baz samoobrony i likwidowała oddziały UPA stacjonujące w sąsiednich wsiach.
– Była to więc akcja profilaktyczna, polegająca na zniszczeniu baz UPA i zapobieżeniu dalszym mordom. Jednakże był to odwet przeprowadzony przecież przez tych, którzy ocaleli z Zagłady, a mścili się za śmierć i męczarnie swych najbliższych. Podczas polskiej akcji śmierć ponosili ukraińscy cywile, ale to wśród nich znajdowali się mordercy – pisze dalej Ewa Siemaszko. 

W grudniu 2009 r. ukazał się Numer Specjalny „Biuletynu Informacyjnego AK” w całości poświęcony wydarzeniom na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Aby w pełni zrozumieć przyczyny tych wstrząsających zdarzeń, autorzy opracowania cofnęli się do historii sięgającej Rusi Kijowskiej w X w., aż po okres II wojny światowej i czasy powojenne. Numer dostępny jest w wersji elektronicznej (pdf.) na naszej stronie internetowej: www.biuletyn-ak.pl/archiwum/ 

W Redakcji BI dostępne są jeszcze w niewielkie ilości tego numeru w wersji drukowanej. Zainteresowanych prosimy o kontakt mailowy: biuletyn@armiakrajowa.org.pl

27. Wołyńska Dywizja Piechoty Armii Krajowej

20 lipca 1943 roku Komendant Okręgu Wołyńskiego AK Kazimierz Bąbiński „Luboń” wydał rozkaz powołania oddziałów partyzanckich, których celem miała być ochrona ludności polskiej przed UPA. Powstało 9 oddziałów liczących łącznie około 1200 żołnierzy. Drugą polską siłę bojową na Wołyniu stanowiły oddziały samoobrony (w liczbie mniej więcej 3600 ludzi) stacjonujące w prawie 100 placówkach. Żołnierze tych formacji stali się trzonem 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK. 

4 stycznia 1944 roku wojska 1 Frontu Ukraińskiego Armii Czerwonej przekroczyły granicę ZSRR z Polską (z 1939 r.). W tej sytuacji dowództwo Okręgu AK Wołyń przystąpić do realizacji planu „Burza” na Wołyniu. Mobilizacja oddziałów konspiracyjnych dla inspektoratów wschodnich została wydana już na początku grudnia 1943 r., a 15 stycznia 1944 r.  roku komendant Okręgu Kazimierz Bąbiński „Luboń”, wydał rozkaz koncentracji sił AK dla inspektoratów w części centralnej i zachodniej Wołynia. 

W obliczu zaistniałej sytuacji 27 WDP AK podjęła zadania zarówno walki z cofającymi się Niemcami, jak i decyzje występowania wobec Armii Czerwonej w roli gospodarza Wołynia. Dochodziła do tego jeszcze obrona ludności cywilnej przed oddziałami UPA.

W marcu 1944 roku oddziały 27. WDP AK znalazły się w strefie przyfrontowej, gdzie po uzgodnieniu warunków współdziałania z siłami sowieckimi przystąpiły do ciężkich walk o Kowel z regularnymi jednostkami niemieckimi. W rejonie Lubomla i Włodzimierza Wołyńskiego dywizja dostała się w okrążenie, z którego wyjście okupione wysokimi stratami, trwało bez przerwy przez okres trzech tygodni. 

W maju 1944 r. wobec kolejnego okrążenia na Polesiu Wołyńskim dowódca dywizji otrzymał od Komendanta Głównego AK rozkaz przejścia za Bug. Rozkaz ten nie dotarł do dwóch (z trzech) kolumn wchodzących w skład dywizji, które rozpoczęły marsz ku Prypeci. Zgrupowanie liczące około 600 żołnierzy podjęło próbę forsowania Prypeci 27 maja 1944 roku, dostając się pod ogień prowadzony z obu stron – niemieckiej i radzieckiej, ponosząc bardzo wysokie straty.

27. Wołyńska Dywizja Piechoty Armii Krajowej / fot. domena publiczna / Michał Fijałka: 27. Wołyńska Dywizja Piechoty AK, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1986, ISBN 83-211-0734-6

Część zgrupowania zawróciła w kierunku Bugu, przekraczając go w nocy z 9 na 10 czerwca 1944 roku, dalej kierując się w rejon lasów parczewskich. 22 lipca mjr „Żegota” przywiózł z Komendy Okręgu zadania akcji „Burza” na Lubelszczyźnie, jakie postawiono przed Dywizją. W trakcie dalszych walk rozbito kolumnę Niemców pod Firlejem, opanowały Kock, Michów, Kozłówkę i Lubartów, blokując ruchy Niemców we wszystkich kierunkach. Około południa 23 lipca do Lubartowa wkroczyły jednostki 3 Korpusu Armii Czerwonej (1. Front Białoruski). Na skutek żądań dowódcy oddziału partyzanckiego GL ppłk Grzegorza Korczyńskiego „Grzegorza”, dowództwo dywizji, by nie zaogniać sytuacji, usunęło swoje oddziały z Lubartowa. 25 lipca o godz. 11 w Lubartowie odbyło się spotkanie z gen. Fokanowem, dowódcą 29. gwardyjskiego Korpusu Piechoty armii sowieckiej. Uzgodniono wspólne działania dywizji w kierunku na Warszawę, jednocześnie gen. Fokanow wyraził życzenie osobistego poznania dowódcy oraz dokonania przeglądu wojska. Ustalono więc, że oddziały dywizji odbędą defiladę przed dowództwem sowieckiego korpusu w Lubartowie. Maszerujące w zwartej kolumnie w kierunku Lubartowa oddziały dywizji pod dowództwem kpt. „Hrubego”, zostały zatrzymane na wysokości Skrobowa i otoczone przez wojska sowieckie. Zdumionym Polakom przedstawiono żądanie złożenia broni, które odbyło się tego samego dnia w Skrobowie. Radiostacja polowa dywizji nadała otwartym tekstem do Londynu ostatnią depeszę następującej treści – Sowieci nas rozbrajają 27 d.p. 

Rozformowanie jednostki nastąpiło 26 lipca. Dowództwo dywizji zdecydowało zwolnić żołnierzy z przysięgi, dając im wolną rękę w decydowaniu o sobie. Cześć żołnierzy udała się w kierunku Warszawy, zatrzymując się w rejonie Otwocka i Świdra. Tam większość składu dywizji (głównie oficerów, włącznie z szefem sztabu „Żegotą”) została aresztowana przez NKWD, a następnie wywieziona i osadzona w obozach w Związku Sowieckim. (powyższe fakty zostały zaczerpnięte z tekstu Władysława Filara ps. „Hora”, kpr. I  bat. 50 pp. 27 WDP AK, pt. „Generał Fokanow proponuje defiladę” – Dzieje 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK)

W listopadzie 1944 roku NKWD utworzyło w Skrobowie na Lubelszczyźnie specjalny obóz „filtracyjny” – jeden z kilkudziesięciu tego typu obozów NKWD na terenie Polski. Internowano w nim żołnierzy Armii Krajowej, w tym 27 WDP AK. 27 marca 1945 roku 48 więźniów obozu dokonało brawurowej ucieczki. Tych, którzy zostali w obozie, siłą wcielano do berlingowskiego Wojska Polskiego, opornych wywieziono do łagrów w głąb ZSRR. Ci, którzy przeżyli i wrócili, nękani byli jeszcze przez długie lata przez peerelowski Urząd Bezpieczeństwa, nierzadko też odsiadując wieloletnie wyroki, jako „zaplute karły reakcji”.

Upamiętnienie

We wtorek 11 lipca 2023 r. odbyły się Centralne Obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP, zorganizowane przez UdSKiOR i IPN. Udział w nich wzięli przedstawiciele władz Polski i Ukrainy. Szczególne znaczenie miała obecność przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy Rusłana Stefanczuka, który w polskim Sejmie podziękował Polakom za okazaną pomoc w obliczu trwającej na Ukrainie wojny, oraz w intencji pojednania obu narodów powiedział: – Razem musimy zdać ten niełatwy, ale niezbędny egzamin, aby formuła „przebaczamy i prosimy o przebaczenie” uzyskała sens i praktyczny wymiar

Nie zabrakło także reprezentantów Okręgu Wołyńskiego ŚZŻAK – delegatów na 43. Zjazd Okręgu Wołyńskiego ŚZŻAK, który odbył się 10 lipca w Akademii Sztuki Wojennej w Rembertowie.

Obchody rozpoczęły się uroczystą mszą świętą odprawioną w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, w intencji bestialsko pomordowanych mieszkańców Wołynia i Małopolski Wschodniej oraz żołnierzy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK. Licznie obecni byli przedstawiciele potomków ofiar i środowisk kresowych, kombatanci, działacze opozycji antykomunistycznej i Warszawiacy. Uroczystą liturgię koncelebrował bp Rafał Markowski, który przypomniał o chrześcijańskim prawie do godnego pochówku ofiar i ludzkiej pamięci. Z kolei homilię wygłosił ks. ppłk Mirosław Biernacki, kapelan środowiska 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, poruszył kwestię potrzeby przebaczenia – są ludzie, dla których to nie jest możliwe, którzy pod pretekstem pamięci ciągle pielęgnują w sobie niszczącą nienawiść. Pamięć nie musi prowadzić do nienawiści – powiedział.

Kolejna część uroczystości odbyła się przed Grobem Nieznanego Żołnierza, na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie delegacje złożyły kwiaty oraz zapaliły znicze pod tablicami upamiętniającymi tragiczne wydarzenia.

Główne uroczystości odbyły się na skwerze Wołyńskim pod Pomnikiem Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu Małopolski Wschodniej, z udziałem asysty honorowej Wojska Polskiego i Orkiestry Reprezentacyjnej Wojska Polskiego. Odczytany został list od Prezydenta RP, a przemówienia wygłosili  Marszałek Elżbieta Witek i Premier Mateusz Morawiecki. – Nie będzie pojednania polsko-ukraińskiego […] bez odszukania wszystkich szczątków ofiar, bez uczczenia ich do końca – mówił premier.

Po przemówieniach odmówiono modlitwę wielowyznaniową, po której odczytano Apel Pamięci. Uroczystości zwieńczyła salwa honorowa i oddanie hołdu pomordowanym poprzez złożenie kwiatów pod Pomnikiem Ofiar Ludobójstwa. Wieniec w imieniu Okręgu Wołyńskiego ŚZŻAK złożyła delegacja w składzie: Prezes Zarządu Okręgu Andrzej Mazurek, Wiceprezes Anna Lewak oraz Pani Ewa Siemaszko.

Ostatnia część obchodów miała miejsce przed Pomnikiem Żołnierzy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej, znajdującym się po drugie stronie ulicy, na Skwerze Wołyńskim. Tu także złożono hołd poległym żołnierzom 27. WDP AK oraz złożono kwiaty. 27 WDP AK prowadząc przez ponad sześć miesięcy działania bojowe w ramach operacji „Burza”, pokonała ponad 600 km. Na swoim szlaku bojowym, od Wołynia, przez Polesie, na Lubelszczyznę, w sześćdziesięciu stoczonych bitwach, poniosła znaczne straty: 626 poległych, około 400 rannych, 195 wziętych do niewoli i 1320 zaginionych. Stanowi to 42% pierwotnego stanu dywizji. Ich miejsca pochówku są w większości do dzisiaj nieznane. 

Jedynym, którego szczątki zostały ekshumowane i godnie pochowane, jest dowódca 27 WDP AK – ppłk Jan Wojciech Kiwerski ps. „Oliwa”, który zginął 18 kwietnia 1944 r. w rejonie chutoru Dobry Kraj (w lasach mosurskich), w okolicznościach do dziś nie w pełni wyjaśnionych. Jego polowa mogiła była pod opieką lokalnego leśniczego, co ułatwiło identyfikację miejsca pochówku. We wrześniu 1989 roku z inicjatywy byłych podkomendnych, żołnierzy 27. WDP AK, szczątki jego i dwóch żołnierzy wraz z nim poległych, ekshumowano i umieszczono tymczasowo w Kościele Garnizonowym w Warszawie. 21 kwietnia 1990 r. wszystkie szczątki zostały uroczyście złożone na cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, w kwaterze harcerskiego batalionu AK „Zośka”. Popiersie ppłk. (gen. bryg.) „Oliwy” i tablica pamiątkowa znajdują się na Skwerze Wołyńskim przy pomniku 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK w Warszawie.

Konferencja naukowa pt. „Powojenne losy żołnierzy 27 WDP AK”

10 lipca, w dniu poprzedzającym oficjalne uroczystości, w Gmachu Biblioteki Głównej Akademii Sztuki Wojennej w Rembertowie z inicjatywy Okręgu Wołyńskiego ŚZŻAK odbyła się Konferencja naukowa pt. „Powojenne losy żołnierzy 27 WDP AK”. Współorganizatorem był UdSKiOR. Prowadzenie konferencji objął Prezes Zarządu Okręgu Andrzej Mazurek, a referaty przedstawiło ośmiu prelegentów. Po przerwie rozpoczęły się obrady 43. Zjazdu Delegatów Okręgu Wołyńskiego ŚZŻAK. Omówiono sprawozdania Zarządu za ostatni rok działalności oraz wysłuchano sprawozdań poszczególnych środowisk.

Władze ASW w Rembertowie zapewniły delegatom miejsce obrad, nocleg i autokar, który następnego dnia dowiózł ich z Rembertowa do miejsc oficjalnych uroczystości 80. rocznicy Zbrodni Wołyńskiej.


Oprac. Redakcja BI

Skip to content